Nasza nowa ambasadorka Gosia z Anatomii Jogi
W życiu trzeba robić to co się kocha, reszta przychodzi sama. Za sukcesem Małgorzaty z kanału Anatomia Jogi stoi wielka pasja, ciężka praca i kochający mąż. Przedstawiamy nasza nową ambasadorkę Małgorzatę Kobus – Kwiatkowską, znaną wszystkim jako Anatomia Jogi. Na jej kanale YouTube codziennie tysiące osób szuka inspiracji i fachowej wiedzy.
Freeme: Gosiu chcielibyśmy powitać Cię w teamie Freeme Yoga.
Gosia: Cieszę się, że mogłam dołączyć do silnego, kobiecego grona Freeme Girl!

Fot: Anatomia Jogi, legginsy Ahimsa Heart
Freeme: Powiedz nam jak zaczęła się Twoja przygoda z jogą i kanałem Anatomia Jogi?
Gosia: Odkąd pamietam, na jogę namawiał mnie mój tato. Jednak poszłam na moje pierwsze zajęcia jogi dopiero wtedy, gdy sama dojrzałam do tej decyzji. Nie pamietam dokładnie pierwszych zajęć jogi, za to te drugie już tak! Okazało się, że Ashtanga Joga totalnie skradła mi serce 😉 Z kanałem na YouTube to juz dłuższa historia. Byłam na kursie nauczycielskim w ramach którego, dostaliśmy zadanie domowe. Miałam przedstawić to, co jest dla mnie największym wyzwaniem w jodze. Intuicyjnie złapałam za kamerę. Nagrałam swój pierwszy film, który zebrał bardzo pozytywne opinie wśród kursantów. Zachęciło mnie to na tyle, że założyłam swój kanał. Robiłam to z pasji. Kręciło mnie montowanie tych nagrań, przygotowywanie nowych materiałów. Zaczęłam robić filmy w których w przystępny i zrozumiały sposób chciałam tłumaczyć zaganiania anatomii w przełożeniu na asany. Z roku na rok kanał się rozrastał, a dodatkową motywacją były przychylne komentarze i społeczność joginów, jaka zaczęła się budować wokół tego projektu. Wszystko co widać na kanale, jest wynikiem mojej pracy. Sama przygotowuje materiały, nagrywam na kamerę, podkładam dźwięk i montuje. Lubię sobie czasem podejrzeć moje najstarsze filmy, bo widzę wtedy, jak dużo się nauczyłam. Z naburmuszonego brzuchomówcy, stałam się ekspresyjną, uśmiechniętą dziewczyną. Taka, jaka jestem na co dzień.
Freeme: Co najbardziej lubisz robić poza jogą?
Gosia: Musze przyznać, że większość rzeczy w jakie się angażuję, jest związana z jogą. Robię to z pasji i nadal mnie to nie męczy 😉
Gdy potrzebuję totalnej odskoczni, jadę do pobliskiej stadniny koni. Uwielbiam galopować po lesie.
Prawdziwą gratką, są wyprawy z moim mężem. Jeździmy do lasu i nad rozlewiska Odry. Zbieramy zioła, szukamy śladów dzikich zwierząt, szukamy historycznych zabytków.
Lubię też tworzyć biżuterię z kamieni naturalnych. Bardzo mnie to uspakaja.

Fot: Anatomia Jogi, legginsy Stardust in You
Freeme: Dom. Cisza i widok na piękny ogród. Kiedy poczułaś, że Wrocław nie jest miejscem dla Ciebie? Czym dla Ciebie jest dom?
Gosia: Już na studiach! Gdy byłam na magisterce uciekałam na weekendy z miasta. Czułam, że jestem przebodźcowana. Hałas dobiegający z ulicy, latarnie świecące w okna, zbyt dużo ludzi. Wszystkie te bodźce, źle na mnie wpływają.
Mój dom pod lasem jest dla mnie oazą spokoju. Na co dzień pracuję z ludźmi. Bardzo to lubię, jednak bez takiej „odskoczni”, nie mogła bym długo funkcjonować. W nim odnajduję równowagę.
Freeme: Praktyka. Czy jest ktoś kto Cię inspiruje?
Gosia: Najwieksza inspiracją są moi uczniowie! To od nich się uczę. To dzięki nim się rozwijam, aby znaleźć odpowiedzi na pytania jakie ich nurtują. Czasem w czasie zajęć potrafię krzyknąć „To jest genialne! Musze iść to zapisać!”.

Fot: Anatomia Jogi, legginsy Greenery Island
Freeme: Jaki masz następny cel?
Gosia: Jadę na Goa do Purple Valley! Jestem podekscytowana, ale jednocześnie pełna obaw. Tak sobie upodobałam spokojne życie pod lasem, że daleka podróż, jest dla mnie wyjściem poza strefę komfortu.
Po powrocie chcę się skupić na rozwoju kursów online.
Freeme: To wspaniałe, że robisz to co kochasz i nie oglądasz się na innych. Wiem, że to nie jest łatwa sprawa ciągle wystawiać się na krytykę innych. Masz wiele osób które wspierają Cię i kibicują. Czy zdarzają Ci się takie sytuacje, kiedy ktoś krytykuje to co robisz? Jak sobie radzisz w takich sytuacjach?
Gosia: Funkcjonując w social mediach automatycznie wystawiamy się na krytykę innych. O ile krytyka może być konstruktywna, tak krytykanctwo już mnie irytuje. Gdy mam tego typu sytuację w komentarzach, albo nie odpowiadam, albo kończę temat sprytną puentą.
Gdy pod paroma filmami dostałam informację, że dźwięk w moich filmach jest słaby, kupiłam lepszy sprzęt. Słucham mądrych głosów innych. Resztą się nie przejmuję.
Gdy ktoś krytukuje mnie za mój wygląd, nie biorę tego do siebie. Głośno o tym mówię, że nie mam zamiaru dążyć do ideału instagramowej joginki w rozmiarze XS, powyginanej w ekstremalnych asanach na plaży.
Co ciekawe, to właśnie za naturalność i moje specyficzne poczucie humoru, moi obserwatorzy lubią mnie najbardziej. Znam swoją wartość i mogę powiedzieć, że jestem pewną siebie kobietą.

Fot: Anatomia Jogi, legginsy Stardust in You
Freeme: O czym myślisz jeśli słyszysz „inwestycja w siebie”.
Gosia: Myślę o wszystkich nauczycielach, kursach, szkoleniach i książkach z jakich mogła bym zgłębiać wiedzę.
Freeme: Góry czy morze?
Gosia: Morze! Woda niesamowicie na mnie wpływa. Odkryłam, że wpatrywanie się w poruszającą się wodę, jest dla mnie, jedną z najlepszych form medytacji.
Freeme: Masz jakieś ukryte moce? 😉
Gosia: Mam przebłyski jasnowidzenia 😉
Freeme: Dziękuję za rozmowę.

Fot: Anatomia Jogi, legginsy Stardust in You
Z Małgorzatą Kobus rozmawiała Natalia Nykiel. Gosię możecie złapać na jej Instagramie, Facebooku i kanale YouTube.
Agnieszka
Niezwykle ciekawy wywiad! cieszę się, że go znalazłam! 😀
Freeme Yoga
Bardzo się cieszymy i zapraszamy do odwiedzania naszego bloga.
Olkaa
Joga odmieniła moje życie, jestem pełna entuzjazmu i pełni sił od kiedy ją praktykuje.